Jin szedł już kilka godzin. W końcu dotarł do celu swej wyprawy "tak to ta Oaza" pomyślał po czym skierował się w jej kierunku. Gdy tam dotarł usiadł na trawie pod jedną z palm. Wyciągnął mapę oraz jakiś dziwny przyrząd przypominający wahadło. W pewnym punkcie mapy pojawił się czerwony punkt "a więc tam jest".
Napił się wody, wstał i znów powolnym krokiem ruszył na pustynię.